Miesiąc: grudzień 2019

Chłodzi się…

Śnieg spóżnil się zaledwie o parę godzin. I dużo go nie ma, ale i tak miło z jego strony, że w ogóle wpadł…. 

Już nie święta, a nie Sylwestra jeszcze. Oprócz wyjadanie poświątecznych resztek,  było dziś zlewanie tegorocznego wina z owoców czarnego  bzu do butelek. Trochę za słodkie wyszło, ale i tak baaaardzo pitne. Ponad 20 butelek…

Może nieco przedwcześnie, chłodzą się już pierwsze noworoczne trunki…

Szampan z kwiatów czarego bzu.. (dla niepoznaki tylko jest lekko żółtawy)

I porządny szampan w kubełku ze śniegiem…

I po kurze…

Uwaga!! Drastyczne zdjęcie…. – tak wygląda kura po wizycie jastrzębia.

Szkoda… Jarzębatka to była. Największe jajka z podwójnym żółtkiem znosiła. 

Jastrząb wziął należną mu dolę, choć lepiej gdyby wybrał białą kurkę marki Sussex znoszącą małe jajk.

Bolesna, ale akceptowalna strata. Żyjąc blisko natury trzeba uszanować jej prawa. To jak zbieranie dzikich płodów: zrywając jej owoce (dzika róża, czarny bez, leśne maliny i jeżyny…), powinniśmy zostawiać 25-50% tam, gdzie rosną. Dla rodzimych mieszkańców tych pól i lasów na ich zimowe wyżywienie i w celach reprodukcyjnych. W przeciwnym wypadku nadwerężamy siły natury i zaciągamy u niej kredyt, który kiedyś ktoś w naszym imieniu będzie musiał spłacić.

Dlatego kupując stadko kur założyłem, że 1/3 wezmą lisy i jastrzębie.