Co trzy osoby drugiej młodości mogą zrobić w półtorej godziny? Mogą na przykład przejść ponad 400 metrów nurtem Potoku Przecznickiego i jego brzegami i zebrać 15 worków śmieci. Zadanie okazało się trudniejsze do wykonania, niż zakładałem. O ile ilość śmieci oszacowałem wcześniej i mniej więcej trafiłem, to ich wybieranie, wrzucanie do trzymanego przez siebie worka …
Spotkajmy się nad rzeką
Czasami człowiek musi, inaczej się udusi…. Od dłuższego czasu, patrząc na nasze wiejskie rzeczki i potoki, miałem ochotę ubrać kalosze i pozbierać to, co innym łatwiej było ciepnąć za siebie, niż wrzucić do kosza. Jak wiemy, na ogólnowiejskie ruszenie trudno liczyć: gdy pięć lat temu Pan Sołtys i rada Sołecka zwołali wieś do wiosennych porządków, stawiło się …
I po ptokach
Trzeci, ostatni etap ostatniej tegorocznej wyprawy nad Zatokę Gdańską: dwa dni na Półwyspie Helskim. Uprzedzając wydarzenia: pogoda już się nieco pogorszyła, choć nadal była znośna, ptaków bardziej szukałem, niż je faktycznie obserwowałem. Ale możliwość przebywania od świtu do zmierzchu w tak pięknych okolicznościach przyrody i bycie wystawionym na żywioły u progu zimy też miało swój …
Dzień bernikli obrożnej
Z Mierzei Wiślanej przenoszę bazę do Rewy nad Zatoką Pucką. Z atrakcji ptasich w bliskiej okolicy mam Cypel Rewski i Rezerwat Beka a nieco tylko dalej Władysławowo: plaże zachodnią i wschodnią, port i Rezerwat Słone Łąki. Chciałbym zajrzeć do każdego z tych miejsc, mogę tu być dwa, trzy dni – a ile czasu faktycznie na to …
Listopadowe drapoliczenie
To było moje trzecie całodniowe drapoliczenie w tym sezonie. Choć siedzenie czy stanie osiem godzin na wieży obserwacyjnej w różnych, czasem trudnych, warunkach pogodowych może wydawać się dziwacznym hobby, jest to zajęcie bardzo ciekawe. Bo choć ptaki lecą milionami, nigdy nie wiadomo co i kiedy dziś przeleci. Czy tego akurat dnia będą ciągnęły ptaki rzadsze? Czy może będziemy mieli absolutnego farta, i jakiś …
Ostatki…
Cały tydzień na początku listopada spędziłem w kilku miejscach nad Zatoką Gdańską: od Mierzei Wiślanej, przez Ujście Wisły, Zatokę Puckę aż po Hel. Był to chyba najdłuższy i najbardziej różnorodny wyjazd na ptaki. I ostatni w tym roku. A potem? Jeszcze nie wiem, się zobaczy. By nie mnożyć wpisów ponad miarę – bo kto to …
Otwarcie sezonu na mokro
Pogoda w weekend biegówkowo nieoczywista – sporo śniegu, lekki mróz, bezwietrznie, momentami słonecznie. Czyli dobrze. Sobotnie widoki prawie zachęcające Tak wygląda radość W niedzielę rano idziemy na biegówki – trasa wokół Tłoczyny. Przy Dwóch Mostach – przerwa na morsowanie Widok na słoneczną Kotlinę Mirską Dziewiczy śnieg na trawersie Tłoczyny Kadr dnia – pejzaże jak z …
Pierwsza zima tej jesieni
Zima przyszła na raty. Za pierwszym razem tylko liznęła ogród nad ranem . Nieścięte jesienią przekwitłe rudbekie i szczecie nie tylko ładnie w niemal pustym ogrodzie teraz wyglądają, ale też stanowią bazę pokarmową ziarnojadów – szczególnie polubiły je szczygły. Spóźnione rudbekie i kwitnące od wiosny róże okrywowe utrzymały kwiaty do pierwszych śniegów Śnieg stopniał tego …
(Prawie) dzika plaża
Jestem w sporym niedoczasie… Już wróciłem z kolejnej wycieczki, a ciągle nie skończyłem relacji z poprzedniej. Zatem minimum słów, maksimum obrazów. Wieczór na prawie pustej plaży. Silny wiatr sypie piaskiem po butach, nieco chłodno, wysoka fala, dawno po sezonie… Nic nie muszę, nigdzie mi się nie spieszy. Bardzo to lubię. Mewy – łatwy temat, ale wdzięczny …
Ostrygojady i śmietanka ptasiarstwa
Wyszło mi tak, że choć krótka wycieczka to była, zasłużyła na osobny, krótki wpis. W Piaskach vel Nowej Karczmie byłem. W miejscu na Mierzei Wiślanej, gdzie Polska płotem z cienkiego drutu się kończy. Samochód zostawiłem na najdalszym możliwym parkingu, plażą około trzech kilometrów się przeszedłem i wróciłem lasem. W Piaskach tylko piaski. Pusto po horyzont …