Chłodzi się…

Śnieg spóżnil się zaledwie o parę godzin. I dużo go nie ma, ale i tak miło z jego strony, że w ogóle wpadł…. 

Już nie święta, a nie Sylwestra jeszcze. Oprócz wyjadanie poświątecznych resztek,  było dziś zlewanie tegorocznego wina z owoców czarnego  bzu do butelek. Trochę za słodkie wyszło, ale i tak baaaardzo pitne. Ponad 20 butelek…

Może nieco przedwcześnie, chłodzą się już pierwsze noworoczne trunki…

Szampan z kwiatów czarego bzu.. (dla niepoznaki tylko jest lekko żółtawy)

I porządny szampan w kubełku ze śniegiem…