W Dolinę Baryczy na półtora dnia się wybrałem pod koniec maja. Bez większych oczekiwań co do mnogości nowych gatunków – owszem, kilku się spodziewam, ale głównym motywem wycieczki było obserwowanie ptaków w szczycie sezonu lęgowego.
Pierwszy przystanek robię tuż za Żmigrodem na Stawie Jamnik i Rudy. Z poprzednich wizyt pamiętałem tamtejsze ptasie bogactwo i również tym razem się nie zawiodłem. I na wodzie i na wyspie widzę tysiące ptaków.
Dominują mewy, jest nieco rybitw, dużo łabędzi i mnóstwo różnych kaczek. Widzę pojedyncze mewy czarnogłowe – to jeden z kilku nowych gatunków do listy rocznej, po które nad Barycz przyjechałem.
Łabędzie nieme wodzą już młode.
Niespodzianką jest inny widok
To łabędź krzykliwy z pisklęciem! To absolutna rzadkość w Polsce. Jeszcze pięćdziesiąt lat temu łabędzie krzykliwe obserwowano w Polsce wyłącznie w przelocie. Pierwszy lęg odnotowano nad Biebrząa w kolejnych latach nad Baryczą właśnie. ale ciągle były to bardzo nieliczne przypadki – na przełomie wieków doliczono się w Polsce zaledwie kilkunastu par lęgowych. Dziś mówimy już o około trzystu parach – ciągle to bardzo niewielka liczba, ale wydaje się, że już na tyle duża, by nasza populacja lęgowa przetrwała. Cieszy bardzo taka obserwacja!
Przez Staw Niezgoda jadę do Rudy Sułowskiej. Dużo przed czasem dostaję pokój w hotelu. Dzięki temu mogę zrobić sobie znacznie dłuższą pieszą wycieczkę po okolicznych stawach.
Tak przygotowany ruszam w drogę
Już na początek kolejny ciekawy widok: małe stado podgorzałek
Ich obecność w tym miejscu pod koniec maja sugeruje, że to ptaki lęgowe. Liczebność par lęgowych podgorzałki w Polsce ocenia się na zaledwie około stu.
Duże stado łabędzi krzykliwych
W większości stado to składało się z osobników młodocianych, pewnie jedno i dwuletnich. One do lęgów przystąpią dopiero w kolejnych latach.
Kilka ładnych ujęć
Na wieczorny spacer wybrałem się do Rudy Milickiej na groblę stawu Słonecznego Górnego. Najbardziej dopisały rybitwy – rzeczne, czarne i białowąse.
Sporo udało mi się przejść i zobaczyć tego dnia. Na kolejny dzień zostawiłem sobie tylko wczesnoporanny spacer w okolicy hotelu. No i kupuję ryby z tutejszego stawu: karpie, jesiotra i amura. Niestety, kupuje się je żywe – bez dopłaty można jednak skorzystać z wiszącego w pobliżu kołka drewnianego. Co też uczyniłem.