Krótka była zima w tym roku i chyba już nie wróci. Oczywiście będą jeszcze przymrozki (w Przecznicy nawet do połowy maja), będzie nieco śniegu, ale dużej pokrywy śnieżnej i długich głębokich mrozów wg prognoz pogody już nie powinniśmy się spodziewać. To niedobrze, bo oznaczałoby to baaaardzo długie przedwiośnie.
Ale to tylko prognozy. A co ptasi świat i cała natura nam mówią?
One też nam mówią, że już mamy przedwiośnie. Dowody? Proszę bardzo:
1. Meteorologicznie o zimie mówimy, gdy średnie temperatury dobowe są poniżej zera. A o wiośnie, gdy są powyżej 5st. A ile mamy ostatnio? Pomiędzy 0 a 5 – i to jest właśnie definicja przedwiośnia.
2. Kilka dni temu bogatki zaczęły wyśpiewywać melodie godowe.
3. Jako jedne z pierwszych ptaków kruki i krzyżodzioby świerkowe budują gniazda. Widziałem je znoszące materiał budowlany.
4. Po długiej nieobecności w Przecznicy pojawiły się szpaki. Ten sam schemat każdego roku: pierwszy pojawia się zwiadowca, który penetruje teren i sprawdza miejsca na gniazda. Po paru dniach są już dwa szpaki. Czyli rekonesans wypadł pomyślnie i do zwiadowcy dołączył drugi ptak – może partnerka? Na noc ciągle wracają do zimowisk (najbliższe na Stawach Rębiszowskich), ale coraz większą część dnia spędzają w miejscach przyszłych lęgów.
5. Przebiśniegi koło domu już się przez ziemię – z braku śniegu – przebiły.
Pierwsze grzywacze i siniaki już wróciły do Polski. Siniaka widziałem nad Stawami Rębiszowskimi, parę grzywaczy na Zabobrzu w Jeleniej Górze, gdzie co roku wyprowadzają lęgi.
6. Pod Wrocławiem widziałem pierwsze czajki. To akurat słaby argument, bo czajki, podobnie jak żurawie i parę innych gatunków, coraz liczniej zostają w kraju na zimę. Taki klimat….
Skoro zimy już nie ma – oby do wiosny! Przedwiośnie jest fajne, jeśli nie trwa zbyt długo.