Na dzisiaj to koniec. 16 kilometrów, prawie 5 godzin.
Prawie koniec… Jeszcze podsumowanie ptasich obserwacji. Najliczniejsze były zięby, pewnie ponad 20 osobników spotkaliśmy po drodze. Królem obserwacji bez wątpienia była jednak rodzina bielików. Gatunek rzadki i chroniony, więc więcej nie powiem, by nie kusić licha. Poza tym widzieliśmy: dzięcioła dużego i czarnego, kosy, sójkę, kapturkę, rudzika, kruka, modraszkę, sosnówkę, parkę strzyżyków, pierwiosnka, trznadla i potrzeszcze.
PS. Pozdrowienia dla Pana K. spotkanego po drodze, który spytał się, czy relacja z tej wycieczki będzie na stronie. Cieszę się, że mam czytelników.