Spory upał mimo dobrze przedpołudniowych godzin. Choć wycieczka niedługa, to dość wyczerpująca. W takich warunkach i ptaki nie szaleją, więc i ornitologicznie bez sensacji: kilkanaście gatunków, ale tylko typowe obserwacje: myszołowy, sójki, zięby, gil, grzywacze, dzięcioł czarny…
Aparat poszedł w ruch dopiero po dotarciu do Lasku. Widok na Kotlinę Mirską o każdej porze roku robi wrażenie.