Sporo miłych acz bardzo w czasie odległych wspomnień Samotnia przywołuje.
Do tego miejsca ruch na trasie był znośny. Wydaje się, że turystów – mimo szczytu sezonu – jest znacznie mniej niż w poprzednich latach, gdy i do wyciągu w Karpaczu i w drodze na Śnieżkę ustawiały się długie kolejki. Dopiero przy Samotni robi się tłoczno – spotykają się tu turyści, którzy wjechali na Kopę wyciągiem i teraz schodzą, z turystami, którzy wyszli z Karpacza w góry piechotą, traktując Kocioł Małego Stawu jako punkt docelowy.
Krótki postój nad brzegiem stawu