Z wizytą u Gersdorfa w Pobiednej

Dziś od dawna planowana wycieczka do Pobiednej śladami Adolfa Traugotta von Gersdorf.  Była to bardzo ważna postać dla Pobiednej, Górnych Łużyc i dla kilku dziedzin nauki, którymi się nie tylko interesował ale i współtworzył. Internetu przepisywać nie będę – bardzo dużo ciekawych o nim informacji można znaleźć na stronie Pobiednej – polecam bardzo!

Ilustrując wpis dzisiejszymi zdjęciami, powiem parę słów jak ja na Gersdorfa trafiłem i  dlaczego zaciekawiło mnie jego dzieło. 

 

Pałac Gersdorfów w Pobiednej – stan dzzisiejszy (kwiecień  2021). Obiekt zamknięcty, wstępu do parku też nie ma.

Ponad rok temu zdarzyło mi się kupić starą gablotkę z dwiema wypchanymi jemiołuszkami pochodzącymi prawdopodobnie z Querbach. Tu o tym pisałem. Idąc tropem tej gablotki, trafiłem na ślad pewnej rodziny mieszkającej we Flinsbergu, czyli dzisiejszym Świeradowie, w której cztery pokolenia zajmowały się kolekcjonowaniem i preparowaniem (wypychaniem) zwierząt, zwłaszcza ptaków. Może kiedyś więcej o tej rodzinie powiem, więc dziś pominę szczegóły.

Nieliczne detale architektoniczne pozostałe w pałacu.

Zacząłem zgłębiać historię badań ornitologicznych w naszym regionie, odnajdywać ślady innych ptasich kolekcji. I tak trafiłem na Gersdorfa, który – jak się okazało – wśród licznych swoich zainteresowań zgromadził również kolekcję lokalnych gatunków ptaków. 

Widok pałacu na starej pocztówce

Widok przez kutą furtkę na park przypałacowy

A miało to miejsce pod koniec XVIII wieku, kiedy to kolekcje ornitologiczne nie bardzo miały jeszcze jak powstawać, gdyż taksydermia, czyli sztuka preparowania zwierząt, była w powijakach. Do tych czasów wyprawiano i kolekcjonowano jedynie same skóry zwierząt, osobno kości i całe szkielety,  trofea myśliwskie takie jak poroża jeleniowatych, oręż dzików, zęby drapieżników czy pojedyncze pióra ptasie. Skąd w takim razie kolekcja wypchanych ptaków w pałacu Gersdorfa w Meffersdorf już na przełomie XVIII i XIX wieku? 

Otóż w 1776 roku Adolf Traugott odbył wraz ze swym przyjacielem Karlem Andreasem von Meyer zu Knonowem podróż do Szwajcarii. Po drodze zatrzymali się w Ratyzbonie, gdzie poznali profesora teologii Jacoba Christiana Schaeffera  – właściciela kolekcji ptaków.  „Schaeffer naciągał ptasie skóry na kawałek kory sosnowej przyciętej tak, aby pasowała ona do ciała – zabieg, który w tamtym czasie był jeszcze nieznany” [cytat za Richard Heyder „Aus der Frühgeschichte der Vogelkunde in der Oberlausitz”, 1926]. 

Nogrobek Gersdorfów na przykościelnym cmentarzu w Pobiednej. Chcieli być pochowania skromnie, jak okoliczny lud.

Tak naciągniętą skórę ptasią z piórami Schaeffer następnie wypychał, wstawiał elementy usztywniające, zszywał, dorabiał oczy – i ptak ponownie wyglądał jak żywy. 

Wieża obserwacyjna „Moi plaisir” (Moja przyjemność) w pobliskim Gierałtówku, której wybudowanie Gersdorf sobie zamówił w 1803r. ,gdy już nie miał sił chodzić w góry. Później przemianowana na Kaiser Wilhelm Turm.

Dzisiejsze widoki z wnętrza wieży. 

Widok kolekcji i rzemiosła Schaeffera sprawił, że zarówno von Knonow jak i Gersdorf postanowili założyć w swych siedzibach własne zbiory – ten pierwszy w Schnellförthel (dziś Okrąglica na północ od Zgorzelca), ten drugi w Meffersdorf (Unięcice, dziś Pobiedna). Położyło to podwaliny pod jedne z najstarszych kolekcji ptaków na Śląsku i Łużycach. 

Dawny widok wieży i restauracji u jej podnóża.

O kolekcji von Knonowa wiemy tyle, że była niemal kompletną reprezentacją lokalnej awifauny, o kolekcji Gersdorfa nie wiemy nic. Po jego śmierci w 1807 roku jego główne zbiory – niezmiernie bogaty księgozbiór, minerały, przyrządy pomiarowe i optyczne – trafiły do Górnołużyckiego Towarzystwa Naukowego w Goerlitz (Oberlausitzische Gesellschaft der Wissenschaften), którego był współzałożycielem.  Zbiory ornitologiczne pozostały w pałacu pod opieką wdowy po Adolfie – nie wiem, co się stało z nimi później. 

 

Była to prawdopodobnie najstarsza kolekcja ornitologiczna na „naszym” obszarze, tzn. na terenie Karkonoszy, Gór Izerskich i Pogórza. Ta najsłynniejsza dziś, schaffgotschowska kolekcja w Warmbrunn (Cieplice), miała powstać dopiero 70 lat po śmierci Adolfa Traugotta von Gersdorfa.