Nasza kolejna, trzecia już, wycieczka pod hasłem Noc Sów. Przed zmierzchem wybieramy się na wieżę obserwacyjną na Kopie Czerniawskiej. Chronologicznie to pierwsza i najstarsza z wież świeradowskich. Dwie pozostałe to najnowsza wieża na Młynicy i nieco tylko od niej starsza wieża Sky Walk. Na tej pierwszej byliśmy całkiem niedawno, na tę ostatnią nie wybieramy się.
Celem wycieczki jest poszukiwanie sów i spojrzenie obiektywem na rozległe panoramy w świetle zachodzącego słońca. To pierwsze jest wątpliwe, to drugie wydaje się pewne, bo niebo bezchmurne. Samochód zostawiamy przy drodze z Czerniawy do granicy w miejscu, gdzie najłatwiej nam wejść na czarny szlak prowadzący na Kopę.
Droga jest krótka, ale stroma. Już po paru minutach marszu otwiera się szeroka panorama w kierunku północnym, skąd przyszliśmy. W środku kadru widzimy kościół w Wolimierzu.
Choć na dole od tygodnia trwa wiosna, od około 700m n.p.m. zaczynają się łachy śniegu.
Słońce jest już nisko, oświetla las niemal poziomo
Wkrótce zza ściany drzew wyłania się wieża obserwacyjna.
Miejsce wokół wieży jest dobrze zagospodarowane turystycznie i malowniczo położone.
Jeszcze przed wejściem na górę nasłuchujemy sów. Ale bezskutecznie. Jeszcze nie jest dość ciemno, więc i tak pewnie tylko sóweczka mogłaby być już aktywna. Ale i jej nie ma.
Widok z wieży na południe – Stóg Izerski
Na wschodzie widzimy siostrzaną Wieżę na Młynicy. Taka duża i tak wysoko położona się wydawała, gdy na niej staliśmy.
Widok na północ – Pogórze Izerskie ponad Wolimierzem
Ponownie wywołujemy sowy i ponownie bez skutku.
Najwięcej dzieje się nad zachodnim horyzontem, choć słońce jeszcze nie zachodzi.
Gdzieś nad czeskimi Górami Izerskimi lub Górami Żytawskimi słońce idzie w końcu spać
Mimo długiego oczekiwania i wielu prób przywołania kilku gatunków sów, nie odzywa się żadna. Szkoda, ale wycieczka i tak udana, bo rzadko o tej porze dnia i w tak pięknym świetle po górach chodzimy.
Do samochodu wracamy już prawie po ciemku, choć na niebie wieczorny spektakl jeszcze trwa.