Dzisiejszy wpis powinienem chyba zacząć od pyatnia: Czy masz ukończone 18 lat – TAK/NIE…
To już nasza druga wizyta w Browarze Lwówek i to niewiele ponad rok od tej pierwszej. Poprzednim razem byliśmy tam z czystej ciekawości – jest to najstarszy browar w Polsce, o którym pierwsza wzmianka pochodzi już z 1209r. Jest to również jeden z kilku browarów w Polsce z otwartymi kadziami, w których piwo dojrzewając, oddycha. Dla lokalnego patrioty, jakim jestem, jest to regionalna perełka niezależnie od sympatii do produktów tegoż zakładu.
Gdy byliśmy tam poprzednio, piwa warzył tam jeszcze Pan Marek Jakubiak w ramach Browarów Regionalnych, ale odkąd polityka wzięła górę, zaczął on zastanawiać się nad sprzedaż części biznesu. Tenczynek sprzedał już w zeszłym roku, a lwówecki browar wydzierżawił spółce Dr Brew z Wrocławia – firmie znanej już z produkcji piw kraftowych, czy rzemieślniczych jak kto woli. Jeśli wszystko pójdzie dobrze spółka Dr Brew sfinalizuje pełny wykup browaru jeszcze w tym roku. A póki co, już od jesieni ubiegłego roku, warzy ona we Lwówku zarówno tradycyjne piwa lwóweckie (Książęce, Ratuszowe, Malinowe, Jankes) jak i swoje kraftowe. Wyprzedzając pełny zakup browaru, „Doktorzy” już teraz inwestują w nowe elementy warzelni i planują zakup nowej linii rozlewniczej.
Odwiedziliśmy browar z racji małej rodzinnej uroczystości, która odbyła się właśnie w browarze. Częścią imprezy było zwiedzanie zakładu – oprowadzał nas ten sam Pan Warzelny, co poprzednim razem. Miło widzieć zmiany wprowadzane pod nowym zarządem i popróbować nowych zupełnie innych piw.
Oby biznes „Doktorom” poszedł dobrze, a przy okazji by zachowali browar i tradycje browarnicze we Lwówku.
Więcej zdjęć w Galerii.