Tradycji stało się zadość – pierwszy tegoroczny borowik pojawił się jeszcze w maju. A nie zawsze tak jest – w zeszłym roku pierwsze grzyby pojawiły się czerwcu.
W niektórych rejonach grzybem majowym nazywa się borowika szlachetnego; gdzie indziej z kolei borowikiem majowym nazywa się wszelkie borowiki znalezione w maju. Ja z tej drugiej szkoły jestem, ale że w naszym lesie o tej porze roku nie zdarzyło nam się jeszcze znaleźć innego borowika niż ceglastopory, więc to on jest dla nas borowikiem majowym.
A tym samym na śniadanie była dziś pierwsza tegoroczna jajecznica na grzybach – jaja od własnych kurek, grzyb własnoręcznie rankiem zebrany w pobliskim lesie, do tego szczypiorek z własnego ogrodu, chleb własnego wypieku i to wszystko popite kefirem własnej roboty z mleka od kóz kupowanego regularnie po sąsiedzku.