Pierwsza moja obserwacja pokrzywnicy (Prunella modularis) i to zakończona całkiem przyzwoitką fotką.
Wiedziałem, że gatunek ten może u nas występować, ale nigdy go wcześniej nie widziałem. A może widziałem, ale nie rozpoznałem, bo ptak ten jest podobny do wróbla, dość jednolicie ubarwiony, bez wyraźnych cech szczególnych.
Należy do rodziny płochaczy, a więc jest ostrożny, skryty i płochliwy właśnie.
W górach nawet liczny. Gniazduje w młodnikach świerkowych, jakich w naszych lasach sporo. W Polsce uważany za ptaka wędrownego (obecny III-X), ale na Zachodzie Polski bywa osiadły.
Zaobserwowany w krzakach pod domem. Długo siedział w jednym miejscu prawie bez ruchu – i ta mała aktywność właśnie zwróciła moją uwagę, bo wszystkie inne ptaki uwijające się pomiędzy karmnikami nie posiedzą w miejscu dłużej niż parę sekund.
Gatunek poligamiczny do skrajności. I samiec i samica, zachowując pozory pozostawania w związku, robią regularne skoki w bok.