Gąsiorek

Gdy ostatnim razem w końcówce kwietnia pisałem o przylotach ptaków migrujących, brakowało jeszcze tylko dzierzby gąsiorka i jerzyka. I jeden i drugie już się oczywiście pojawiły, choć w przypadku tych drugich pojawienie się ich miało charakter bardzo przelotny: czasem polują na moim kawałku niebam ale nawet nie wiem, gdzie są ich najbliższe gniazda. Może na wieży kościoła w Gierczynie? Tam ich kiedyś większe stada widywałem. 

Łatwiej jest z gąsiorkami, bo co roku zakładają gniazda w ogrodzie. Przyleciały chyba w początkach maja i zaraz zabrały się do budowy gniazda. Teraz widzę już, że przestały zbierać materiał na gniazdo, więc pewnie zaczyna się składanie jaj i ich wysiadywanie. Są wiele tygodni za większością innych “moich” ptaków, których młode już albo latają (szpaki, drozdy) albo lada moment z gniazd wylecą (pliszki, kopciuszki, mazurki). 

A do wpisu tego zachęciło mnie bardzo ładne zdjęcie samczyka gąsiorka zrobione własnoręcznie, z wolnej ręki apartame z długą lufą – tak robione zdjęcia rzadko wychodzą mi dobrze.

A to mazurek, który w drodze do gniazda w dachu, z pokarmem w dziobie przysiadł na tarasie.