Burmistrz na stronach Gminy opublikował dwie nowe decyzje GIOŚ. Inspektor wydał zgodę na przywóz łącznie 74 000 ton odpadów (rdzeni i from odlewniczych oraz betonu, gruzu ceglanego i odpadów ceramicznych) celem wypełnienia wyrobiska poeksploatacyjnego w Proszowej. Odpady te mają być przewiezione na 2 800 ciężarówkach do lutego 2022 roku.
Choć decyzje te są bardzo kontrowersyjne dla mieszkańców naszej okolicy, z prawnego punktu widzenia sprawa ta została przesądzona już w 2013 roku. Wtedy to Starosta Lwówecki nakazał firmie PRI-Bazalt rekultywację terenu poprzez jego wypełnienie odpadami neutralnymi środowiskowo celem przywrócenie jego pierwotnych walorów przyrodniczych sprzed eksploatacji. A gruz czy pyły z gazów hutniczych takimi odpadami są.
Nie wiem jakie inne możliwości rekultywacji wchodziły w grę. Będąc na tym wyrobisku parę razy, nie miałbym nic przeciwko pozostawieniu tam niecki wypełnionej wodą, zabezpieczeniu ścian przed dalszą erozją i zdaniu się co do reszty na przyrodę.
Zaciekawił mnie pan i znalazłam:
1) film edukacyjny z marca 2021 roku pod adresem http://www.strimeo.tv/malo-znana-geologiczna-perla-w-proszowej
2) aktywną petycję mieszkańców m.in. Proszowej pt. „Protest przeciwko przetwarzaniu i składowaniu odpadów”, na stronie petycjeonline.pl (310 podpisów).
Czy to się zgadza?
TAk, to o to miejsce chodzi. Petycję też podpisałem w sowim czasie, ale ani petycja ani protesty nic nie dały poza chwilową sensacją w mediach. Wszystko lege artis, a odpady formalnie nieszkodliwe.
To bez koralowy (Sambucus racemosa) zwany potocznie kalinką (nie mylić z kaliną). Bliski kuzyn bzu czarnego. Kalinka ma czerwone owoce na surowo niejadalne, ale po odpowiedniej obróbce sok jest pyszny i aromatyczny. Rośnie też dziko w naszej okolicy. Polecam.
Polecam stronę http://www.geostrada.eu
Myślę, że takie działanie nie można nazwać rekultywacją gleby. To jest wyrównanie poziomu gruntu, prawdopodobnie do stanu wyjściowego. Ta gleba bardzo, bardzo długo nie osiągnie swojej sprawności. Poza tym zostały na tym terenie zaburzone stosunki wodne. Często się zastanawiam, dlaczego takie duże wyrobiska nie są traktowane jako kotliny. Mam wtedy przed oczami widok pradoliny Warty i piękny wąwóz Homole w Małych Pieninach. Ja bym takiego dołu tak bez zbadania jego walorów ani nie zasypywała, ani nie zalewała, ale raczej poszukałabym wody na jego dnie, sprawdziłabym podglebie i mikroklimat. Tam mogą być nawet jakieś źródła. No ale śmieci trzeba gdzieś składować i to jest priorytetem w tej okolicy. Tak?