Drugą połowę dnia spędzamy na wycieczce po nieco dalszej okolicy. Zapuszczamy się samochodem na wschodnie granice Doliny Baryczy, leżące już w województwie wielkopolskim.
Ale pierwszy przystanek wypada jeszcze przed granicą województw – w ostatniej na naszej drodze dolnośląskiej wsi, Starej Hucie. A właściwie tuż za nią – w miejscu, w którym mapy sugerują istnienie pozostałości przedwojennego cmentarza. Używam słowa “sugerują”, bo dzień wcześniej w innym miejscu też już szukaliśmy z Google Maps w ręku starego cmentarza, ale w oznaczonym miejscu rósł las. Młody wiek drzew wskazywał, że mogły one być posadzone dużo po wojnie na miejscu zapomnianego cmentarza.
W Starej Hucie mamy jednak więcej szczęścia – cmentarza nie trzeba szukać: jest przy drodze dokładnie tam, gdzie wskazuje mapa. Zachował się nawet budynek kaplicy.