Miało dziś być w Jakuszycach mroźno, ale słonecznie. Było tylko to pierwsze. Oprócz tego były trudności ze znalezieniem miejsca na parkingu i sporo ludzi w najważniejszych punktach trasy: na Polanie, przy Stacji Orle i na większych skrzyżowaniach szlaków. W tym saneczkarze, jabłuszkarze, psiarze i wycieczki szkolne. Ale na trasach już luźniej. A przede wszystkim, mimo oficjalnej tablicy informującej o zamknięciu tras biegowych, ślad był ładnie z rana wyciśnięty i niezadeptany.
Niech więc te plusy ujemne nie przesłonią plusów dodatnich.
Trasę wybieramy spontanicznie na każdym ze skrzyżowań. Wyszło nam tak:
Z Jakuszyc counterclockwise przez Rozdroże pod Cichą Równią, Jelenią Łąkę (pamiątkowej tablicy poświęconej gospodzie Michelsbaude nie widać spod śniegu), do Orla. Potem podejście na Samolot i zjazd do Polany.
Razem 12 kilometrów, nieco zjazdów i podjazdów – najwyższe podejście pod Samolot (ok. 160m w pionie), najdłuższy zjazd Samolotu do Polany (ok.120m).
Niedogodności z dojazdem i gdzieniegdzie tłokiem z nadwyżką rekompensowane były pięknymi prawdziwie zimowymi krajobrazami.
W Jakuszycach termometr pokazywał -7, przy Stacji Orle było chyba nieco chłodniej. Aż zegar słoneczny zamarzł.
Sporo ludzi w ogródku piwnym. Grillem pachniało na kilkaset metrów. Dobrze, że choć niektóre biznesy turystyczne działają, zarabiają i – mam nadzieję – przetrwają mimo starań paru smutnych panów.
Piknik pod Cichą Równią
Jeszcze tylko parę metrów na szczyt Samolotu a potem swobodny zjazd do Polany.