I nie o kowidową mgłę tu chodzi, a o tę wiszącą dziś cały dzień w powietrzu.
Po długiej technicznej przerwie relacją z wyprawy na zamglone Stawy Rębiszowskie wracam do redagowania tej strony. Będą zarówno wpisy z najbliższego nam świata, dużo i coraz to lepsze zdjęcia (to akurat obietnica żony, nie moja) oraz systematycznie będę dodawał kolejne stare pocztówki z Querbach.
Zaczynamy!
Takie widoki nas dziś czekały na stawach.
O obserwacji ptaków nie było mowy i nie ornitologiczny cel miała dzisiejsza wycieczka. Pojechaliśmy tam fotografować mgłę.
Parę zdjęć we wpisie poniżej, więcej w Galerii.
Głównie mgła malowała obrazy, ale gdzieniegdzie były jeszcze ślady mrozów sprzed kilku dni.
W tej aurze zdjęcie kolorowe niewiele się różni od czarno-białego. Tylko pas trzcin nieco się wychylał się z szarej palety.
W czerni i bieli
Mgła zaciera granicę między niebem a wodą i ziemią
Zdjęcie dnia według mojego wyboru – jednak kolorowe:
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się przy suchym zbiorniku na Mrożynce między Rębiszowem a Mirskiem. Też pięknie.
Mimo ptasiej posuchy, na przydomowym stawie czekała mnie ciekawa niespodzianka: wśród kilku kaczek krzyżówek znalazł się samiec z niebieskim dziobem.
Typowo ubarwione kaczki to te dwie z przodu: na pierwszym planie w godowym już upierzeniu samiec, w tyle brązowo-szara samica. Samiec podążający za nimi we wszystkim jest zgodny z opisem krzyżówki oprócz koloru dzioba właśnie. W pisanych przewodnikach i w polskim internecie nie odnalazłem informacji o tej anomalii, jedynie fora brytyjskie co nieco wspominają o takich egzemplarzach. Zakładam zatem, że to rzadka ale raczej drobna odchyłka w ramach gatunku, a może młodociany osobnik, a nie hybryda z innymi niebieskodziobymi kaczkowatymi. Pytanie poszło w świat – zobaczymy, co ornitologia odpowie.
Obserwator z Rosji czekał na update i się doczekał , piękne okolice, czekamy na dalsze relacje, zdjęcia i opisy
Poprzeczka poszła w górę, skoro z tak daleka ktoś się pofatygował na moją stronę… Już dziś kolejny wpis póki aura sprzyjająca.