Udało mu się upolować zdobycz wielkości myszy czy żaby, która znajduje się już w połowie przewodu pokarmowego, tworząc znaczne pogrubienie.
Zwinął się teraz na gałęziach jałowca koło domu i grzeje w słońcu, trawiąc ofiarę. Może przysypia też, bo z bardzo bliska daje sobie zdjęcie zrobić.
W takiej sytuacji zaskroniec jest jeszcze bardziej bezbronny – cała energia idzie na trawienie, znacznie ciężej się porusza.