W lesie grzyby powoli się kończą. Są jeszcze małe grupy podgrzybków, pojedyncze prawdziwki, maślaki i borowiki ceglastopore. Ale sezon trwa – co drugi dzień przynosimy kapelusz kani i pieczarek rosnących na naszej łące. Pieczarki zjadamy z poranną jajecznicą, a solone kapelusze kań pieczone z dodatkiem masła idą jako przystawka do obiadu. Pynio!