Ale pierwsza śniadaniowa jajecznica na tegorocznych grzybach nie była tym razem na borowikach. Wczoraj w ogrodzie znalazłem smardza! Duży grzyb, już mocno dojrzały ale ciągle jadalny i smaczny.
Smardze w stanie dzikim są pod ochroną. Są bardzo nieliczne w Polsce. Ale już nie pierwszy raz mi się zdarza, że pojedyncze osobniki wyrastają w nowo założonym ogrodzie. Grzybnia smardzów trafia tam pewnie z ziemią lub drewnem i zwykle owocuje tylko raz w pierwszym lub drugim roku po założeniu ogrodu, w kolejnych latach już tego nie powtarzając.
A dziś rano był drugi.
I to właśnie smardz wygrał wyścig do pierwszej w tym roku jajecznicy na grzybach. Borowiki będą w grzybowym risotto na obiad.