Można co najwyżej spacerując o poranku z psami – jak my to codziennie robimy – do czapki trochę nazbierać. Na śniadanie do jajecznicy, na obiad do zupy grzybowej czy sosu grzybowego lub w końcu minimalny nadmiar zamrozić. Nie suszymy, bo zapasy zeszłoroczne jeszcze się nie skończyły.
Borowiki ceglastopore już się kończą i są zastępowane borowikami szlachetnymi i podgrzybkami. Z rzadka koźlarz się trafi – i to raczej szary czyli babka, niż czerwony,