Ptasi rzeźnik

O dzierzbie gąsiorku już było, ale w innym kontekście niż dzisiaj będzie…

Po łacinie gąsiorek nazywa się Lanius collurio. Pierwszy człon nazwy – nazwa rodzajowa – oznacza rzeźnika, natomiast drugi – nazwa gatunku – oznacza ptaka drapieżnego. Natomiast polska nazwa gąsiorek pochodzi od charakterystycznego głosu ptaka, tzw. gęgania. Mam pod domem parkę gąsiorków i słyszałem już różne ich odgłosy, ale żaden a gęganiem mi się nie skojarzył. Tym bardziej podoba mi się jego łacińska nazwa, gdyż w bardzo dobry sposób oddaje charakter tego ptaka.

Gąsiorki są wprawnymi łowcami. Polują na wszelkie stworzenia w powietrzu i na ziemi mniejsze od siebie: gryzonie, owady, jaszczurki. Polują nawet wtedy, gdy nie są głodne. A mogą sobie na taki luksus pozwolić bowiem opanowały sztukę przechowywania żywości bez lodówki. Swoje ofiary, których nie mają zamiaru zjeść natychmiast, przechowują na później w liczny spiżarniach rozproszonych na terenie ich żerowania. Nabijają zdobycz na gałązki kolczastych krzewów i drzew czy nawet na kolczaste druty. Robią to na tyle sprytnie, że ofiara często jeszcze długo żyje i jest zjadana po paru godzinach lub następnego dnia jako całkowicie świeży posiłek.

Nabicie ofiary na kolec pomaga również gąsiorkowi w jej podzieleniu. Dzierzby te nie mają bowiem dzioba charakterystycznego dla typowych drapieżników, więc ich własnym patentem na połknięcie posiłku jest jest jego rozszarpanie przy pomocy tego kolca właśnie. Stąd tak trafna łacińska nazwa rzeźnik.

Czytałem o tym dużo, widziałem sporo zdjęć, więc nie byłem zaskoczony, gdy dziś po raz pierwszy na własne oczy zobaczyłem pasikonika (chyba był to pasikonik zielony) nabitego na kolec drzewa i jeszcze wywijającego odwłokiem i czułkami.  Wiedziałem od razy, że sam się tak nie nabił na kolec drzewa.

Gąsiorki odlecą do Afryki już wkrótce – jeszcze pewnie w sierpniu. Taki pasikonik to spory zapas energii na długą podróż.