Kilkanaście kulików zatrzymało się w przelocie na polu z poplonem. Nieco zbyt daleko na dobre zdjęcia, ale wystarczająco blisko, by nawet gołym okiem dostrzec ich długie zagięte dzioby. Nigdy wcześniej nie widziałem kulików z tak bliska, więc radość spora. I stąd tytuł odcinka, bo z pewnością była to obserwacja dnia.
Teatr cieni