Krogulec przy karmniku

Krogulec (Accipiter nisus) nie ma dobrej prasy, szczególnie na terenach wiejskich. Tak jak i jastrząb. Czasem nawet krogulca nazywają jastrzębiem wróblarzem. Też poluje na ptaki i gryzonie ale mniejszych rozmiarów. Jastrząb zapoluje na kurę, samica krogulca na gołębie domowe, samce tylko na mniejsze ptaki, głównie wróble, bo od samic są o 1/3 mniejsze.

Krogulec jest dość często w Przecznicy widywany, ale trudny w obserwacji. Zwykle pojawia się i znika błyskawicznie, bo taka jest jego strategia polowania – w przeciwieństwie do wielu innych szponiastych cierpliwie wypatrujących swych ofiar, krogulec, lecąc nisko nad ziemią wśród krzaków i drzew, znienacka atakuje małe ptaki. 

Kilkukrotnie widziałem krogulca we wsi, ale pierwszy raz udało mi się go dzisiaj sfotografować. Zaintrygowała mnie długa cisza przy oblężonym w ciągu dnia karmniku. Zwykle oznacza to obecność kota (z kotami puszczanymi dziko nie lubimy się – o tym kiedy indziej napiszę). Dopiero po dłuższej chwili dostrzegłem krogulca w gałęziach klonu – siedział ze wzrokiem utkwionym w karmnik. Był na tyle daleko ode mnie, że tylko długi obiektyw w trybie manualnym mógł coś tu zdziałać – stąd słaba ostrość zdjęcia.

Ostatniego lata miałem niemiłą przyjemność trzymać krogulca w ręce. Niestety martwego. Znalazłem go na brzegu lasu z widocznymi śladami po śrucie. Blisko miejsca, gdzie myśliwi urządzili nęcisko dla dzików i jeleni. 

Przypomnę, że wszystkie ptaki drapieżne są w Polsce pod całkowitą ochroną a strzelanie do nich podpada pod paragrafy kodeksu karnego z karą do dwóch lat więzienia.