I jeszcze o Michelsbaude

Gerhart Hauptmann “A Pippa zatańczy”. Akt II (tłum. W. Kunicki i T. Małyszek):

Wnętrze samotnej chaty w górach. Duża i mała izba są niesłychanie zaniedbane. Sufit czarny od dymu i starości. Jedna belka pęknięta, pozostałe wygięte i w prowizoryczny sposób podparte nieociosanymi balami. Pod bale podsunięto małe deszczułki. Podłoga jest gliniana, z zagłębieniami i wybrzuszeniami; tylko wokół ruiny pieca jest wyłożona cegłami. 

Są to didaskalia otwierające drugi akt dramatu. Opisuje górską chatę, prawdopodobnie Michelsbaude. Na ile realistyczny jest to opis niech świadczy dokument z tamtych czasów, do którego dokopał się Marcin Wawrzyniec:

Do dzierżawcy Michelsbaude pana Roberta Adolpha

Według żandarma pana Rohledera piec w pańskiej izbie mieszkalnej od frontu jest niezdatny do użytku. Niniejszym nakazuję niezwłocznie przywrócić piec do stanu używalności i po wykonaniu powyższego zgłosić do odbioru.

 

Szklarska Poręba, 29 sierpnia 1889

zarządca majątku, Franz Pohl

Dramaty Hauptmanna pisane były w konwencji realizmu baśniowego. W jak najbardziej rzeczywiste miejsce i czas wplatał postaci i wydarzenia całkowicie baśniowe. Ale robił to w taki sposób, że nie wiadomo, gdzie kończył się świat rzeczywisty a zaczynały lokalne legendy. Już teraz wiemy, że chata starego Huhna, w której odgrywa się Akt II, faktycznie istniała i wiemy jak wyglądała. Sama Pippa i Huhn to już produkt lokalnych baśni.