Miesiąc: marzec 2020

Ptasie przedwiośnie

Ptaki od kilku tygodni oznajmiają nam już przedwiośnie, choć przecież ptasiej zimy jeszcze nie mieliśmy. Co prawda, wszystko to, co miało jesienią odlecieć, odleciało, ale ptaki, które zimą w ogrodzie i na okolicznych łąkach powinny się pojawić, nie pokazały się. Nudy przez to były przy karmniku zdominowanym przez bogatki, modraszki, trznadle, mazurki i dzwońce. Liczne zwykle zięby i gile przyleciały zaledwie parę razy.  Nie było słychać mysikrólika w pobliskich świerkach. Nie pojawiły się wróble, czyże i czeczotki. Pewnie gdzieś się po naszej okolicy kręciły, ale do mnie nie dotarły.  

I tylko brak jemiołuszek – tak bardzo charakterystycznych dla ostrych zim ptaków – nie dziwi, bo w Przecznicy jeszcze nigdy ich nie widziałem. Ale co roku mam nadzieję…

Ptasie przedwiośnie zainaugurowały dzikie kaczki – dwie pary pojawiły się na stawie już w połowie lutego. To naturalny dla nich czas dobierania się w pary, ale trzymają się wtedy wolnych od lodu rzek i zbiorników. U mnie pojawiają się zwykle dopiero w marcu czy nawet kwietniu, gdy lód odpuści.

 

Drugi zwiastun to szpaki. Pod koniec lutego pojawiła się ich większa grupa celem spenetrowania miejsc lęgowych. I część z nich już tu została regularnie odwiedzając te kilka szpaczych budek koło domu.

 

 

A wczoraj poraz pierwszy usłyszałem i zbaczyłem skowronki nad naszymi łąkami. Nie jest to niezwykła pora dla nich – na niżu obserwowane są już od połowy lutego, rok temu też koniec lutego już u nas były.  

A to już nieptasi bonus pod domem dzisiejszego poranka