Miesiąc: luty 2019

Historia pocztówek

Te dwie kartki zaprezentowane po lewej stronie ujmują w klamrę okres 45 lat, gdy pocztówki przecznickie były w użyciu. Pierwszą (w mojej kolekcji) kartkę nadano w 1902 roku, ostatnią użyto – bez jej nadania – w 1947. Po więcej informacji zapraszam tu

Kruki

Kruk (Corvus Corax) to nasz największy krukowaty i największy ptak wróblowy zarazem. Choć w Polsce to nieliczny ptak lęgowy, u nas jest on bardzo liczny. Zimowe stada – jak to na dzisiejszym zdjęciu – liczą nawet 60-70 osobników.

Jako jeden z nielicznych ptaków, kruk nie jest objęty ścisłą ochroną gatunkową, lecz tylko ochroną częściową, która w szczególnych warunkach i za pozwoleniem dopuszcza możliwość redukcji populacji.

Jest to ostatni moment, gdy kruki możemy obserwować w tak dużych koczujących zimowych stadach. Już wkrótce, pod koniec lutego, kruki przystąpią do lęgów i prawie znikną nam z oczu. Już teraz zaczynają łączyć się w pary – coraz częściej widać je podczas lotów godowych, co jest dość widowiskowe. Kruki są znakomitymi lotnikami, lubią silny wiatr, fruwanie i akrobacje wykonywane w takich warunkach wydają się sprawiać im ogromną przyjemność. Można długo stać i podziwiać.

Krogulec przy karmniku

Krogulec (Accipiter nisus) nie ma dobrej prasy, szczególnie na terenach wiejskich. Tak jak i jastrząb. Czasem nawet krogulca nazywają jastrzębiem wróblarzem. Też poluje na ptaki i gryzonie ale mniejszych rozmiarów. Jastrząb zapoluje na kurę, samica krogulca na gołębie domowe, samce tylko na mniejsze ptaki, głównie wróble, bo od samic są o 1/3 mniejsze.

Krogulec jest dość często w Przecznicy widywany, ale trudny w obserwacji. Zwykle pojawia się i znika błyskawicznie, bo taka jest jego strategia polowania – w przeciwieństwie do wielu innych szponiastych cierpliwie wypatrujących swych ofiar, krogulec, lecąc nisko nad ziemią wśród krzaków i drzew, znienacka atakuje małe ptaki. 

Kilkukrotnie widziałem krogulca we wsi, ale pierwszy raz udało mi się go dzisiaj sfotografować. Zaintrygowała mnie długa cisza przy oblężonym w ciągu dnia karmniku. Zwykle oznacza to obecność kota (z kotami puszczanymi dziko nie lubimy się – o tym kiedy indziej napiszę). Dopiero po dłuższej chwili dostrzegłem krogulca w gałęziach klonu – siedział ze wzrokiem utkwionym w karmnik. Był na tyle daleko ode mnie, że tylko długi obiektyw w trybie manualnym mógł coś tu zdziałać – stąd słaba ostrość zdjęcia.

Ostatniego lata miałem niemiłą przyjemność trzymać krogulca w ręce. Niestety martwego. Znalazłem go na brzegu lasu z widocznymi śladami po śrucie. Blisko miejsca, gdzie myśliwi urządzili nęcisko dla dzików i jeleni. 

Przypomnę, że wszystkie ptaki drapieżne są w Polsce pod całkowitą ochroną a strzelanie do nich podpada pod paragrafy kodeksu karnego z karą do dwóch lat więzienia.